Są różnice w dostępnych statystykach, ale uśredniając publikowane dane, można powiedzieć że w ostatnich latach 30 – 40% Amerykanów odwiedzało rokrocznie gabinety oferujące alternatywne czy uzupełniające terapie z zakresu CAM. Na początku tego wieku w USA pacjenci wydawali na ten cel (z własnej kieszeni) ponad 20 miliardów dolarów rocznie. Przy czym co ciekawe – ponad 70% z nich nie informowało swoich lekarzy rodzinnych o fakcie "równoległego" leczenia się. Następnym mitem, który należy podważyć jest to, że pacjenci wybierający komplementarne czy alternatywne terapie odchodzą od medycyny uniwersyteckiej. Okazuje się, że to nieprawda. Z reguły metody komplementarne czy alternatywne stanowią rozsądne uzupełnienie, nie zastępują tradycyjnych metod.
Wydaje się, że kilka przyczyn leży u podłoża tej sytuacji. Po pierwsze wysoce "stechnicyzowana" i "odhumanizowana" współczesna medycyna jest skłonna poświęcić zaledwie kilka minut na przeciętnego pacjenta. Pośpiech, brak troski, złe traktowanie, często brak diagnozy i informacji, a co za tym idzie brak przedstawiania perspektyw terapii, odsyłanie do "kolegi", brak środków na diagnostykę, a coraz częściej na terapię – to najczęstsze i nagminne zarzuty, niestety słuszne, z którymi spotyka się współczesna uniwersytecka medycyna. Możemy sobie wyobrazić jak czuje się w takim systemie opieki zdrowotnej matka i jej chore dziecko, nawet w przebiegu najbardziej banalnej choroby. Zupełnie inaczej i lepiej wygląda sytuacja pacjenta w gabinecie lekarza wykorzystującego możliwości jakie niesie z sobą CAM, w tym terapia homeopatyczna. Następnym zagadnieniem wartym podkreślenia i różnicującym in plus – jest skuteczność i wysoki stopień bezpieczeństwa związany z np. terapią homeopatyczną. Przecież jest to "układ" rynkowy. W większości krajów pacjent za tego rodzaju usługi płaci z własnej kieszeni, bez refundacji i dofinansowania. Gdyby lekarz oferujący terapie alternatywne nie był skuteczny – nikt nie odwiedzałby jego gabinetu. Warto wiedzieć, że bardzo często nie potrzeba bardzo skomplikowanych technik w sensie weryfikacji wyników takich działań. Dla przykładu matka (nie tylko stomatolog) może zobaczyć na własne oczy wynik terapii, ponieważ da się leczyć homeopatycznie ubytki szkliwa w zębach dzieci. Podobnie rzecz się ma w przypadkach łysienia tzw. plackowatego u znerwicowanego dziecka. Jeżeli włosy odrastają – to nie żaden cud, ale pozytywny efekt kuracji.
Oczywiście w przypadkach bardziej skomplikowanych czy poważniejszych chorób niezbędne są specjalistyczne konsultacje, badania biochemiczne, testy itp., aby prowadzący pacjenta lekarz był w stanie ocenić postęp przeprowadzonego leczenia.
Następną zaletą terapii homeopatycznej jest jej wysoki stopień bezpieczeństwa, brak skutków ubocznych czy oddziaływań toksycznych stosowanych środków – stąd jest to wprost wymarzona metoda w praktyce pediatrycznej, gdzie terapia może być stosowana od wczesnego dzieciństwa. Również stosunkowo niskie koszty leków homeopatycznych i ogólna ich dostępność (większość tych leków można w aptekach dostać bez recepty) stanowi ważny i pozytywny bodziec, który stanowi o zwiększającej się popularności tej terapii.
Przy wszystkich zaletach CAM należy wyraźnie podkreślić, że terapie komplementarne czy alternatywne, nie powinny być traktowane a priori, jako panaceum na wszelkiego rodzaju choroby czy dolegliwości. Te terapie mają swoje ograniczenia, również ma je terapia homeopatyczna. Jedynie doświadczony lekarz w tej dziedzinie może podejmować właściwe decyzje w zakresie danej terapii. Bowiem podstawowym zadaniem i obowiązkiem lekarza jest ocena czy dany pacjent może czy też nie powinien być leczony w oparciu o terapie z zakresu CAM.